Eutanazja jako pozbawienie życia na życzenie jest w Niemczech zabroniona. Wspomagane samobójstwo jest jednak legalne, jeżeli pacjent sam doprowadzi do swojej śmierci, na przykład wypije podawaną mu truciznę. Doktor Roger Kusch wykorzystał to i skonstruował urządzenie, które pomaga w odebraniu sobie życia. Pacjent dożylnie podaje sobie chlorek potasu, a potem naciska guzik.
Roger Kusch urodził się w 1954 r. w Stuttgarcie. Jest niemieckim politykiem, byłym członkiem CDU. W latach 2001-2006 był ministrem sprawiedliwości w rządzie landu Hamburga. Zakończenie kariery polityczno-prawniczej zbiegło się w czasie z wyrzuceniem Kuscha z partii CDU. Odszedł z niej nie na własną prośbę, ale z powodu upartej walki o zalegalizowanie eutanazji w Niemczech.
W jednym z wywiadów powiedział wtedy, że Angela Merkel zamieni Niemcy w socjalistyczne więzienie. Dzięki swoim poglądom i posunięciom dosyć szybko zyskał przydomek „śmiejącej się gilotyny”.
Obecnie jest przewodniczącym skrajnie prawicowej partii HeimatHamburg, którą założył w maju 2006 roku jako jeden z dziesięciu członków. Oprócz hasła zalegalizowania eutanazji partia walczy też między innymi o zniesienie obowiązku wyprowadzania psów na smyczy. Doktor Kusch uzasadnia swoje poglądy stwierdzeniami typu „Skoro kobieta w ciąży poprzez aborcję może odbierać życie innej osobie, to dlaczego człowiek śmiertelnie chory nie może decydować o zakończeniu swojego istnienia?”.
Aktualnie Kusch założył stowarzyszenie „Pomoc w umieraniu dr Roger Kusch”. We wrześniu organizacja przedstawi plan stworzenia pełnomocnika do spraw eutanazji w hamburskim rządzie. Jeżeli uda się im zebrać 10 tysięcy podpisów w ciągu następnych sześciu miesięcy, inicjatywa zostanie poddana referendum.
Na razie Kusch planuje podarować swoje urządzenie do eutanazji domom starców i hospicjom, a także swoim znajomym.