Polska Policja niedawno opublikowała ciekawe dane na temat wypadkowości w Europie. Niestety te informacje źle świadczą o bezpieczeństwie polskich dróg.
Na stronie Policji od niedawna jest dostępny najnowszy raport dotyczący bezpieczeństwa na polskich drogach w 2018 r. Ta analiza wskazuje między innymi, że względem 2017 r. nieznacznie wzrosła liczba
śmiertelnych ofiar wypadków. Wynik z 2018 r. (2862 ofiary) na szczęście był o wiele mniejszy od analogicznej wartości odnotowanej w 2009 r. (4572 zabitych). Niestety możemy zauważyć, że przez ostatnie lata zaniknął spadkowy trend dotyczący liczby ofiar śmiertelnych. Jeszcze mniej optymistycznych wniosków dostarcza porównanie liczby ofiar w przeliczeniu na 100 wypadków. Pod względem wartości takiego wskaźnika (8,6 ofiary na 100 wypadków drogowych), Polska notuje jeden z najgorszych wyników w całej Unii Europejskiej.
Uwaga: wypadek drogowy nie jest tym samym co mała stłuczka
Przed prezentacją bardziej dokładnych informacji na temat wskaźnika drogowej śmiertelności (relacji liczby ofiar do liczby wypadków), warto zwrócić uwagę na pewną ważną kwestię. Mianowicie chodzi o samą definicję wypadku drogowego. Prezentowane poniżej dane z Polski oraz innych krajów Starego Kontynentu uwzględniają wypadek drogowy jako zdarzenie, które zakończyło się poważnymi obrażeniami u jego uczestnika/uczestników. Tylko po przyjęciu takiej definicji można uznać, że mniej więcej co dwunasty
wypadek drogowy w Polsce kończy się śmiercią.
Gdybyśmy uwzględnili wszystkie zdarzenia drogowe (w tym również niewielkie stłuczki), to analogiczny wynik z Polski oraz innych krajów Europy byłby o wiele niższy. Bardziej zasadne wydaje się jednak porównywanie liczby ofiar śmiertelnych do liczby tragicznych zdarzeń drogowych. Taki wskaźnik mówi bowiem więcej o skali poważnego niebezpieczeństwa na drogach – komentuje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Wyniki dotyczące Polski są osiem razy gorsze od niemieckich
Zestawienie prezentuje liczbę śmiertelnych ofiar na 100 wypadków drogowych, która została obliczona według wcześniej omówionych zasad. Warto zauważyć, że tabela dotycząca wybranych krajów Europy zawiera dane z 2010 r. oraz 2017 r. Na ich podstawie można sprawdzić, jakie postępy poszczególne państwa poczyniły w zakresie obniżania wskaźnika śmiertelności. Dane z 2017 r. wskazują, że wówczas Polska niestety wyróżniała się wyższą wartością analizowanego wskaźnika (8,6 ofiary śmiertelnej/100 wypadków) niż pozostałe osiemnaście krajów Starego Kontynentu. Wśród badanych państw (ze względu na brak odpowiednich statystyk) zabrakło Bułgarii, która również ma poważny problem z
bezpieczeństwem drogowym. Nawet jeśli ten najbiedniejszy kraj UE cechuje się wskaźnikiem śmiertelności drogowej większym niż Polska, to taki fakt można uznać za mizerne pocieszenie dla nas.

W zestawieniu uwagę zwraca również bardzo duże zróżnicowanie wyników. Przykładowo Polska dwa lata temu cechowała się prawie osiem razy wyższym wskaźnikiem śmiertelności niż dwa wiodące kraje (Niemcy i Austria).
Znacznie lepsze były również wartości notowane dla krajów, z którymi często się porównujemy. Mowa o Czechach (2,7 ofiary śmiertelnej na 100 wypadków) i Węgrzech (3,8). Na pewno warto wyróżnić Słowenię, która osiągnęła najlepszy wynik wśród wszystkich państw „nowej unii” (tylko 1,7 ofiary śmiertelnej na 100 wypadków) – wylicza Andrzej Prajsnar.
Ubea.pl