O tym, że stan jezdni i chodników w dużych miastach w Polsce jest zły, wiemy wszyscy. O tym, jak bardzo jest zły, informuje najnowszy raport sporządzony przez Najwyższą Izbę Kontroli.
NIK zbadała, jak zarządcy dróg w dużych miastach koordynują roboty drogowe z innymi pracami, dotyczącymi sieci kanalizacyjnej, wodociągowej, cieplnej, gazowej i energetycznej.
Z kontroli wynika, że w Warszawie naprawy wymaga aż 71 procent nawierzchni (569 km) dróg z zarządzanych przez ZDM. W Krakowie w złym stanie jest 60 procent dróg, w Gdańsku 53 procent, we Wrocławiu 49 procent, a w Łodzi 48 proc. Nieźle jest w Katowicach - tu trzeba się liczyć z naprawami tylko 16 procent nawierzchni.
Sytuacja na drogach jest więc bardzo zła i to mimo dużych nakładów finansowych. Wysiłki niweczy jednak brak odpowiedniego planowania prac i ich koordynacji pomiędzy poszczególnymi służbami. Zarządcy planują roboty drogowe zazwyczaj doraźnie, na okres nie dłuższy niż rok budżetowy. W żadnym z miast nie funkcjonuje spójny system koordynowania robót, pozwalający na konstruowanie planów długofalowych. Taki system powinien uwzględniać wszystkie rodzaje prac, jakie muszą być wykonane na danym odcinku (wodociągowe, kanalizacyjne, cieplne, gazowe i energetyczne), wszystkich wykonawców oraz terminy ich wykonania.
Zarządcy dróg i gospodarze sieci podziemnych nie informują się wzajemnie o swoich zamierzeniach, czego efektem jest wzajemne przeszkadzanie sobie lub wręcz uniemożliwianie prowadzenia robót, a często także niszczenie efektów pracy innych.
Inspektorzy NIK zauważyli także, że ponad połowa ze skontrolowanych zarządców łamała prawo nie przeprowadzając okresowych kontroli i pozbawiając się w ten sposób możliwości pozyskiwania wiedzy niezbędnej do prawidłowej koordynacji robót drogowych. Zarządcy dróg nie zawsze dbali też o to, aby po przebudowie czy usunięciu awarii, nawierzchnia powróciła do stanu poprzedniego.
Miasta próbują zmieniać złe praktyki. W Warszawie powstało Biuro Koordynacji Inwestycji i Remontów w Pasie Drogowym. Zdaniem kontrolerów struktura ta okazała się jednak nie w pełni skuteczna. We Wrocławiu od 2004 roku obowiązuje zarządzenie prezydenta miasta, zobowiązujące zarządy dróg do koordynowania wszystkich prac. Jego efekty są widoczne - na 35 zbadanych działań inwestycyjnych, koordynacja szwankowała tylko w 3 przypadkach.