Ludzie w średnim i starszym wieku uważają, że starość zaczyna się później niż myśleli ich rówieśnicy kilkadziesiąt lat temu.
- Wydłużyła się oczekiwana długość życia, co może przyczynić się uznania, że starość się przesunęła. Z biegiem czasu poprawiły się także niektóre aspekty zdrowia, w związku z czym osoby w pewnym wieku, które w przeszłości były uważane za stare, mogą nie być uważane za takie obecnie - mówi dr Markus Wettstein z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie.
Przeanalizowano dane dotyczące kilkunastu tysięcy ludzi zbierane od niemal początku dwudziestego wieku. Różne pokolenia ankietowano na różnych etapach ich życia pytano o wiek początku starości.
Jak odkryto, w porównaniu z najwcześniej urodzonymi uczestnikami, ci później urodzeni wskazywali starość jako rozpoczynającą się później. Na przykład, uczestnicy urodzeni w 1911 roku, kiedy liczyli sobie 65 lat, za początek starości uznali 71 lat. Z kolei uczestnicy urodzeni w 1956 roku, gdy osiągnęli wiek 65 lat, twierdzili, że starość rozpoczyna się średnio w wieku 74 lat. W ostatnich latach tendencja do postrzegania
starzenia się w późniejszym wieku uległa spowolnieniu.
Sprawdzono też, w jaki sposób cechy takie jak płeć i stan zdrowia, wpływają na różnice w postrzeganiu początku starości. Jak odkryto, kobiety twierdziły, że starość zaczyna się średnio dwa lata później niż uważali mężczyźni; ta różnica między mężczyznami i kobietami z biegiem czasu się zwiększała. Co więcej, ustalono też, że osoby, które deklarowały, że są bardziej samotne, mają gorszy stan zdrowia i czują się starsze, stwierdziły, że starość zaczyna się wcześniej niż ludzie mniej samotni, z lepszym zdrowiem i
czujące się młodziej.
- Nie jest jasne, w jakim stopniu tendencja do odkładania starości odzwierciedla tendencję do bardziej pozytywnego postrzegania osób starszych i starzenia się, czy raczej odwrotnie - być może nadejście starości jest przesuwane, bo ludzie uważają
starość za stan niepożądany - mówi dr Wettstein.